
W aktualnej "Lampie" można i warto przeczytać wstrząsający wywiad Piotra Mareckiego z Piotrem Krzywcem. Okazuje się, że koleżka, który wyreżyserował legandarną "Krwawą rozgrywkę", a na premiery swoich filmów do kina Forum zapraszał striptizerki i facetów z piłami mechanicznymi nagle przestawił się na PiS, Piłsudskiego i Matkę Boską Częstochowską. Jego ociekające keczupem filmy były krytyką postkomunistycznego porządku i ostrzeżeniem przed sektami. I dalej w tym kierunku. Wolałem pojebanego Krzywca z Ameryki.
Przy okazji przypomniałem sobie, że portret Piotra Krzywca na ulicy Wasilkowskiej to pierwsze zdjęcie, które opublikowałem w ogólnopolskiej prasie. W 1999 roku, w starej "Machinie". Daty dziennej sesji nie pamiętam, ale było to chwilę po maturze. Czyli dokładnie 10 lat temu. Czyli obchodzę właśnie 10-lecie pracy zawodowej. Kurde balans.