Od tygodnia jestem w Poznaniu, pobędę jeszcze do soboty. Prowadzę warsztaty w ramach Art and Fashion Festival. Jest dużo pracy, ale jest dobrze. Przez cały ten czas mieszkam w hotelu. To dziwny hotel i dziwne uczucie. Przedwczoraj przyjechała Monika, wczoraj pojechała.
Była przerwa, było dużo pracy. Trochę jeszcze zostało, ale powoli opanowuję sytuację. W pociągach i innych środkach transportu oglądam "Generation Kill" i czytam komisarza Montalbano. Bogna i synowie dla Gagi.