Bolesław Augustis mieszkał w Białymstoku. Miał Leicę, biegał z nią po mieście i rządził.
W 2004 cudownie znaleziono kilkaset jego negatywów z lat 1935-1938.
Teraz w końcu wyszła książka. Niektórzy kilka lat na nią czekali, inni zbierali na nią pieniądze.
Poza Białymstokiem niestety nie można tego wydawnictwa kupić w księgarniach. Wysyłkowo sprzedaje je księgarnia Akcent i Galeria Arsenał.
Warto! Tym bardziej, że nakład nie jest zbyt duży. No i wstęp napisał Wojciech Nowicki.
Książka ma 210 stron.
Na blogu tyle, dłuższy tekst o Augustisie w następnym "Przekroju". W kioskach we wtorek.
PS. Grzegorz, wiesz jak bardzo się cieszę.
czwartek, 15 lipca 2010
AUGUSTIS!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
9 komentarzy:
rządził, to fakt!
Kurde, Kuba dzięki, wiesz przecież, że chyba nikomu nie zależało na książce bardziej niż mi, jeszcze raz dzięki
Wyśmienite!
Na stronie Akcent napisali ze 110 stron. To ile w koncu? :-)
jest 210, pomylili się.
Wspaniałe zdjęcia!
Witam
album ten mozna kupic przez stro internetowa ksiegarni..
dzieki za linka,
faktycznie wymiatal tymi swoimi zdjeciami.
tak mie podjaral chlopak ze zakupilem 2 sztuki:-)
A te znalezisko odkrył jeden z moich uczniów :)
Prześlij komentarz